Mariola z miasta - opowiadanie erotyczne

Mariola z miasta - opowiadanie erotyczne

Opowiadanie z "życia wzięte"

Dzień zaczął się jak co dzień. Poszedłem do obory, przysiadłem na zydelku i zacząłem doić. Jak żem patrzył na krowskie cycki, zdało mi się, że tę Mariolę mam przed sobą, com żem ją tamtego sobotniego wieczoru do ściany remizy przycisnął. Już żem miał brać, co mi się należało, kiedy się Antek napatoczył. Ledwom głowę odwrócił, co by zobaczyć, jaki psi gnat mnie w konsumowaniu Marioli przeszkadza, jak ta smyk-smyk się wyśliznęła i mi umkła. Wbiegła nazad do remizy a ja żem został z Antkiem, co mu się na wymiot zebrało i poszukiwał na ten cel ustronnego miejsca. Wskazałem kierunek poszukiwania końcem mojego wyjściowego lakierka, ale Marioli już w rękach nie miałem.

Pozostało mi tylko wrócić do remizy i podjąć od nowa trud pozysku Marioli do celów zabawowych.

A to było tak. Mariola z miasta była dziewczyną. Przyjechała do naszej wsi w charakterze agro-turystyki czy jak to miastowe zwą. Zamieszkała u Goścków pod lasem, co oni tę całą agro-turystykę tu przywlekli. Życia wsiowego się miastowym zachciało, wienc se po naszemu żyli. Ino nie do końca, bo ręce po każdym wyjściu z wygódki chcieli by myć. I inne takie rzeczy też robili.

Tak więc Mariola przyszła na zabawę w celu bynajmniej nie zapoznania chłopaka. Powiedziała mi, że jej się jakieś tehno znudziło, a z ekstazą nie chce przesadzać. Na co jej powiedziałem, że Ekstaza jest najlepsza. Do słuchania. Więc już w jednej kwestii byliśmy zgodni. I tak ten-tego-tamtego rozmawialiśmy. Ale nie za długo, bo poza ekstazą nic nas nie łączyło. Ale widzę, że dziewczyna napalona.

A w ogóle to było tak, że jak ona weszła, to byłem już wstawiony, bo wypiłem z kolegami już mszały, to jest koktajle winne i piw kilka, więc mi się podłoga zaczynała fałdować. Tańczyć nie tańczyłem, bo nie po to są wiejskie dyski. Wiec ona weszła.

Położyłem rękę na jej ramieniu w celu wiadomym. Zaraz mi się omskła na plecy, aż do samego tyłka. Jak ją podnosiłem, to już pod koszulkę. Ale to nie masaż pleców miał być, więc znów mi opadła ręka na dół. Spódniczkę ciasną miała, tehno stylowa, jak sreberko z paczki fajek. I tak samo na wymiar.
Nie tędy droga, zrozumiałem i położyłem rękę na kolanku. Przesunąłem ja dla odmiany w górę po błyszczącej lykrze. Mariola ani mru-mru, tylko mi ucho zaczęła lizać. Czuję narastającą erekcję.

Pyta mi nabrzmiała jak koński zwis. Czułem, że guma z gaci odcina mi prawie co żołędzia. Mariola lizała mi z boku. I mruczała do ucha coś i wzdychała, jak żem jej paluchy w majty wkładał. Czas był najwyższy, żeby gruchę uwolnić. Jak żem pas luzował, to aż mi szlufki w spodniach zaszumiały.
Rozporek zipnął i już dyszel sterczał jak u wozu. Marioli oczy w spodki się zrobiły, jak zobaczyła, z czym jej szparka będzie miała do czynienia. Nie wiem, czy nie ruchana była w ogóle, czy też miejskie mają małe siuśki, ale przysięgam, stanęła wryta jak nie przymierzając na widok Rykiego Martina. Sława gwiazdy dobra rzecz, ale ruchnąć trzeba czym prędzej. Pchłem ją, co by z ziemi nie wstała. Wlazłem między nogi i hajda do pisi. Ale żem nie cham i od razu nie wlazłem, ino najpierw parę razy o łechtaczora zapukałem. Rzecz dziwna, bo ślinić się niezmiernie zaczęła na ten czas. Co ja ją pomiędzy warami swoim basiorem, to ona ślinę z ust toczy. Pomyślałem, że ona epilptyka jakaś czy coś, ale nie z żądzy jej ta piana uchodziła, bo jak łeb w szparę wsadziłem, to przestała. Mokra była tak, że jasny gwint...
Co było robić, wzionem rozpęd i wiu.... zaganiaczem. Raz, raz, raz, raz. Do połowy żem zanurzał, a ona się wije jak piskorz i wzdycha, no to ja z dupy rozpęd wzionem jeszcze więksiejszy i poszedł. Łup, łup, łup, aż jajca dzwonią. Kwiczy, nogi rozszerza, półdupkami dziurę w ziemi robi. Ruchliwa dziewka jak złoto. Cyce mnę, a jest co. Ta piętami bije. Normalnie jakby Bojsi przyjechali, totalny szał. A że pytę mam w lewą stronę krzywą, to i Mariolka ruszać się w bok zaczyna. I tak ja ją ruch, ruch, ruch, a ona w bok. I tak koło zaczynamy robić tak.

Brudni jesteśmy jak świnie. Nie ma już ani śliny ani oddechu. Tylko usta otwarte i cicho sza, a oczy zacisnęła. Zaraz mój bejsbol pieprznie ją od środka. Zbliża się chwila momentu wytrysku. Jest super. A ta nagle się wywija i mnie zrzuca z siebie na bok. Pała mi sterczy, ona się podrywa i wstaje. "Pigułki nie wzięłam" mówi. A mnie chuj w tym momencie strzela. Dosłownie i w przenośni. W oko.

Taka widać moja dola. Więc doję. A oko nadal mnie boli...

Chcesz zamieścić tu opowiadanie, które przeczytają setki tysięcy osób? Wyślij je na kontakt@pornoman.pl

kategorie:

opowiadania erotyczne



350
0
Dodaj do ulubionych

Komentarze

Brak komentarzy, możesz napisać pierwszy

xes.pl zbiornik.com