Sex opowiadania: Przygoda w windzie

Nigdy bym nie pomyślał, że nagły brak prądu to coś co naprawdę mi się spodoba, co nie będzie mnie frustrowało i co mnie przyprawi mnie o zawał...

Tego dnia wszystko szło nie po mojej myśli. W firmie problemy, szef ciągle o coś się czepiał, spóźniłem się na ważne spotkanie z klientem, a chciałem być dziś w końcu wcześniej w domu. Rozładował mi się telefon a do tego wszystkiego oblałem się przed samym wyjściem z firmy kawą, a miałem iść na kolację z moją panienką... No szlak by to wszystko trafił!

Już myślałem, że gorzej być nie może. Mogło. No oczywiście, że mogło! Kiedy wsiadłem do windy, wraz zresztą z koleżanką z biura, wysiadł prąd w całym budynku i zostaliśmy oczywiście w tej cholernej (jak mi się z początku wydawało) windzie!!

Zaczęło się od złości, koleżanka zaczęła panikować – śmiać mi się z niej trochę chciało, ale kiedy emocje puściły i stwierdziłem, że i tak nic na to nie poradzę, zacząłem się śmiać – tak po prostu – z tej całej sytuacji. Usiedliśmy wygodnie, zdjęła swoje szpileczki i zaczęła masować swoje stopy. Śmialiśmy się oboje, opowiadaliśmy sobie jaki to dziś kiepski dzień w pracy, jaka to kawa niedobra, jaka to pogoda do bani, jaka ta winda mała...

W pewnym momencie przysunęła się do mnie jeszcze bliżej. I jeszcze... W końcu mnie pocałowała...
-”Dobrze, że tu jesteś ze mną, bo sama chyba bym zwariowała...” - powiedziała, muskając swoimi pełnymi ustami moje ucho.

No w momencie mi pała stanęła – to było pewne, że tak się to skończy. Cycek na wierzchu, krótka mini, zawsze strasznie mi się podobała, no ale co...

Oczywiście od razu zacząłem mieć jakieś głupie wizje – szybki numerek w windzie z koleżanką z pracy, zanim nas wydostaną – ale oczywiście nie mogłem jej o tym powiedzieć...

-”Może się pobzykamy zanim nas stąd wydobędą, co? Przynajmniej jakiś plus by był tego dnia, haha!” - jakiś wybryk natury!? Czyta w myślach!?

Zaśmialiśmy się oboje – ale mojemu kutasowi wcale do śmiechu nie było – myślałem, że zaraz mi rozerwie rozporek...

Rozpięła mi pasek, zsunęła spodnie i wyjęła bezpruderyjnie i bez ostrzeżenia mojego sterczącego kutasa na wierzch i zaczęła mi obciągać.

-”Co jest?!” - pomyślałem. „Sen!?” Osunąłem się wygodnie na płaszcz, ta nie przestawała... przekręciła się tylko w taki sposób, że miałem wygodny dostęp do jej krocza. Pozycja 69 z właściwie nowo poznaną koleżanką z biura to wspaniała sprawa... Miałem wrażenie, że jej cipka pachnie kwiatuszkami, stringi świeżo założone – czerwone, koronkowe – jakby była gotowa na to spotkanie... ! Przekręciła się po chwili z powrotem i zaczęła mnie ujeżdżać, poprawiając co chwilę swoje długie blond włosy, które opadały mi na twarz – co przyznaję – cholernie mnie podniecało. Długo nie wytrzymałem... nikt by w takiej sytuacji długo nie wytrzymał! Wypełniłem ją swoją ciepłą spuścizną od środka... Zajęczała, ale po cichutku... Żeby nikt na zewnątrz przypadkiem nie usłyszał... Wstała, spojrzała do wielkiego lustra, poprawiła fryzurę. Opuściła sukieneczkę...

-”Nie myśl sobie, że to koniec...” - powiedziała. Wypięła się w moją stronę. Mogłem ją teraz walić na stojąco, klepiąc po tyłku i spoglądając na jej zarumienioną twarz w lustrze. Boski widok...

Miałem nadzieję, że jeszcze nikt przez dłuższy czas nie otworzy tej windy, bo zabawa zapowiadała się naprawdę bardzo... bardzo udana. Po dłuższej chwili, odwróciła się w moją stronę, uklęknęła przede mną i znowu wzięła go do ust. Był tak nabrzmiały i tak twardy, że już po kilku sekundach naprawdę mocnego ssania i uścisku jaj jej buźka była pełna mojej spuścizny... Przełknęła wszystko z wielką gracją... oblizała usta, otarła je delikatnie...

Nagle winda się poruszyła, światło w niej zaświeciło...
-”Boże, czemu tak szybko!?” - pomyślałem.
-”A miałam nadzieję, że jeszcze się tu trochę... pobawimy” - rzuciła.

Miałem nadzieję, że takie awarie prądu w naszej firmie będą częstsze... Wróciłem do domu rozluźniony jak nigdy... to dopiero była przygoda...

Chcesz zamieścić tu opowiadanie, które przeczytają setki tysięcy osób? Wyślij je na kontakt@asdpornoman.pl