Porno opowiadanie: przygoda w stajni

Od paru lat pracuję w stajni. Uczę jeździć dzieciaki ale i starsze dziewczyny, które nagle zapragnęły sprawdzić jak to jest.. ujeżdżać konie. Nic nie zapowiadało, że ten dzień będzie naprawdę wyjątkowy i zapamiętam go na bardzo... bardzo długo.

Na swoją pierwszą lekcję jazdy konno przyszła Rachel. Córka przyjaciela właściciela stajni. Od razu wpadła mi w oko, widać, że uprawia sport, bo miała wyjątkowo zgrabne i umięśnione nogi. Płaski brzuch i całkiem spore balony... do których mój wzrok ciągle uciekał.

Z początku zwykła gadka, a po co, a czemu, a czy już jeździła... bla bla bla...
Wyprowadziłem dla niej najlepszego i spokojnego konia, skoro miała... to robić pierwszy raz. Pięknie jej szło. Delikatnie unosiła swoją pupcię nad siodło dokładnie w momencie, w którym było to konieczne. Widać, że dobrze się bawiła, co jakiś czas kiedy np. udał jej się skok przez przeszkodę patrzyła na mnie i uśmiechała się szeroko. Kręciła mnie jak cholera... Ale to przecież zakazany owoc... Gdyby szef się dowiedział... zwolnił by mnie, a gdyby dowiedział się jej tatuś... Ojj...

Ale zaraz, zaraz... Przecież ona jest pełnoletnia, może robić co jej się podoba i bzykać się z kim chce i gdzie chce, prawda!?

Kiedy zakończyła jazdę, sama odprowadziła konia do boksu i przyszła do mnie, przerzucałem właśnie siano, sprzątałem stajnie, uzupełniałem koniom pokarm, w końcu miałem dziś wcześniej zamykać i szybciej wrócić do domu – jak się domyślacie, tak się oczywiście nie stało...

Stanęła przy mnie i dała mi szybkiego buziaka w policzek.
- "Dziękuję!" - krzyknęła radośnie, niczym małe dziecko, które dostało ogromnego lizaka.
- "Za co!? Taka moja praca, cieszę się, że Ci się podobało i zapraszam znowu." - odpowiedziałem szybko, bo w myślach już miałem wizje jak walę ją na tym stosie siana, a wiem, że to nie było by zbyt mądre.
Poszła się przebrać i znów do mnie przyszła.
- "Mogę Ci się jakoś odwdzięczyć za naukę?" - powiedziała i puściła mi oczko.
- "Nie chcesz wiedzieć co przeszło mi przez myśl... " ;) - powiedziałem, ale już po chwili żałowałem, że to usłyszała.

Zaśmiała się i złapała mnie za krocze...
Pchnęła mnie na stos siana, usiadła mi na kolanach i szybko wyjęła mojego już twardego i gotowego fiuta ze spodni... Zaczęła się nim bawić jak jakąś nową zabawką...

Zsiadła mi z kolan, uklęknęła przede mną i zaczęła mi robić loda, trzymając mnie za pośladki i ściskając je od czasu do czasu. Rozłożyłem się wygodnie, ale wciąż z lekkim stresem, że zaraz ktoś wejdzie do stajni i nas nakryje. Ups...

Kiedy tylko zaczęła mocniej ssać mojego fiuta, a ja już po paru minutkach wystrzeliłem swoją spermę prosto w jej usta; kiedy przełknęła ze smakiem całą moją spuściznę... Przestałem przejmować się wszystkim. Już mnie nie obchodziło, czy mnie ktoś nakryje, czy mnie zwolni... Musiałem ją przelecieć.

Bez chwili wytchnienia dosiadła mnie i zaczęła ujeżdżać. Bawiłem się w tym czasie jej mokrą cipeczką i wyjątkowo sterczącymi cycuszkami. Później złapałem ją sobie za pośladki, idealnie pasowały do moich dłoni... Mogłem troszkę kontrolować głębokość każdego wejścia w jej niezwykle ciasną i pachnącą dziurkę. Dźwignęła się i przesunęła jeszcze bliżej mojej twarzy, położyłem się na plecy a ona ułożyła się wygodnie swoją ociekającą dziurką wprost nad moją twarzą. Wreszcie mogłem się jej odwdzięczyć. Lizałem ją, przygryzałem w uda i ssałem delikatnie jej cipeczkę... Wiła się z rozkoszy – to był naprawdę ekstra widok...

Przesunęła się za mnie, oparła o siano i wypięła w moją stronę ten swój umięśniony, boski, krągły tyłeczek. Dałem jej klapsa i wszedłem w nią najmocniej jak tylko potrafiłem. Zacisnęła pośladki tak mocno jak tylko potrafiła. Długo tak nie wytrzymałem... to wręcz tortury!

Moja gorąca sperma wypełniła jej dziurkę... czuć było, że mięśnie puściły, a ona opadła z sił... Wiedziałem jednak, że to jeszcze nie koniec zabawy, bo laseczka jest naprawdę bardzo... żądna przygód...

Chcesz zamieścić tu opowiadanie, które przeczytają setki tysięcy osób? Wyślij je na kontakt@asdpornoman.pl